czwartek, 31 stycznia 2013

pizza

Dziś na obiad pizza! Plan miałam już wczoraj i nawet wieczorem udało mi się zagnieść ciasto. Los jednak bywa przewrotny i okazało się, że mąż musiał z samego rana jechać do pracy a wróci dopiero późno wieczorem. No ale skoro ciasto już miałam zagniecione to nie było wyjścia - pizza musiała być! Wedle planu miałam zużyć oliwki ze słoika, które już leża i leżą w spiżarce, ale jak to u mnie często bywa - plany swoje a życie swoje. Tak też i stało się tym razem a mianowicie ciasto przygotowałam, sos rozsmarowałam, składniki ułożyłam (szynka, papryka, cebula, mozzarella) i fruu do piekarnika... piecze się piecze a ja nagle sobie zdałam sprawę z tego, że oczywiście zapomniałam o najważniejszym czyli o oliwkach, które chciałam spożytkować :) Będą musiały poczekać na następną okazję, oby nie za długo bo termin ważności je goni.
Pizza wyszła całkiem fajnie, może jedynie za dużo mąki dałam na spód, ale co tam...
Zjadłyśmy caluśką, córka prawie dwa kawałki (bez brzegów) a ja resztę. Została mi jeszcze porcja na jeden blat, ale chyba ją zamrożę - podobno można, będę miała okazję przekonać się osobiście.









Wczoraj udało mi się też popełnić jednego materiałowego ptaszka w ramach przygotowań do wiosennych dekoracji. Najpierw próbowałam ręcznie i wyraz "próbowałam" jest tutaj jak najbardziej na miejscu! Szwy jak na złość się rozchodziły a ptaszysko było niekształtne. Podjęłam więc drugą próbę na maszynie i niby o wiele lepiej to wyszło, choć nie powiem że ma pewnie niedociągnięcia jeśli chodzi o ścieg po łuku - wyszedł miejscami dość kanciasty hehe Nie ma nawet skrzydełek, ale może w przyszłości coś mu jeszcze dorobię. Na razie to była tylko wersja testowa :D



Tak więc zdecydowałam się, że jeszcze podejmę trzecią próbę, ale tym razem z filcu. Potrzebny materiał zamówiłam i już podobno jest w drodze, więc jak coś mi się uda zmajstrować to z pewnością wam pokażę :)

4 komentarze:

  1. Widzę, że inspiracja zadziałała:)
    Zapraszam na http://pikawa.blogspot.com/ tym razem na placuszki z jabłkami :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj podziałała, podziałała :) pizza wyszła smaczniutka i po raz pierwszy swobodnie odchodziła od blaszki a środek się nie rozwalał :)

      Usuń
  2. Mniam, mniam ale apetyczna, dawno nie robiłam.
    Ja tez tak mam, że robie coś pod kątem wykorzystania starszych zapasów i nagle zapominam :-)
    Ptaszek fajny
    Pozdrówka!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zjadłabym kawałek tej pizzy ... zgłodniałam na samą myśl :)
    Pozdrawiam gorąco :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...