wtorek, 28 stycznia 2014

gdy nie ma nikogo w domu...

A w zasadzie, gdy nie ma męża i córki, to mogę zrealizować kuchenne zaległości. Może i wy tak macie, że posiadacie w głowie (bądź w notesie) listę rzeczy do zrobienia, gdy nadarzy się ku temu sposobność? Ja mam mnóstwo takich rzeczy do wykonania/spróbowania, tylko szkoda że nigdy nie mam na to czasu. Teraz trafiła się szansa na wypróbowanie przepisu na pitę!
Samej w domu (w sumie to z synkiem, ale 8-miesięczniak w kuchni przy garach grzebać raczej mi nie będzie, hehe) gotować codziennie się nie chce, więc dobrze jest wykorzystywać w oryginalny sposób resztki z dnia poprzedniego. Znalazłam przepis i do dzieła. Powiem szczerze, że nie byłam przekonana co do tego czy w ogóle mi to wyjdzie (ciasto wydawało mi się za ciężkie), ale... tadaam! Pita jak malowana :) Do środka poszła wczorajsza smażona pierś z kurczaka, kapusta pekińska i ogórki. Jako sos zużyłam resztkę śmietany wymieszaną z solą i zmiażdżonym czosnkiem.




Aha, upiekłam 6 bułeczek i łapczywie napełniłam dwie, ale zjeść zdołałam tylko jedną. Druga będzie na kolację.
Lubię takie innowacje w stylu coś z niczego. W planach na kiedyś tam mam jeszcze chlebek naan i takie pierożki chińskie gotowane na parze i wiele innych pyszności. Cóż, może kiedyś mnie najdzie...

środa, 22 stycznia 2014

Hiacynty w wazie i wilk

Nareszcie udało mi się zrealizować coś o czym od dawna marzyłam. Kupiłam jeszcze w starym roku białą wazę a teraz dostałam od mamy hiacynty :) Oczywiście od razu wskoczyły do wazy i się w niej zadomowiły. Jestem wprost przeszczęśliwa!





Kupiłam też, podczas ostatniej wizyty w Ikea, pluszowego wilka z bajki o Czerwonym Kapturku. Do wilka dołączona była miniaturowa babcia, którą wilk zjada paszczą a potem się ją wyciąga rozpinając mu koszulę (czyt. wyciąga się babcię z brzucha wilka i ją tym samym ratuje). Sama nie wiem czy ten wilk sprawił większą radość mnie czy dzieciom. W każdym razie bawiłam się nim w samochodzie całą drogę do domu niczym małe dziecko :D
A obok wilka stoją a w zasadzie dopiero zakwitną, żonkile.




A na ostatnim zdjęciu prywatny hiacynt córki, który dostała od babci :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...