środa, 27 lutego 2013

Ostatnie podrygi zimy

W miniony weekend pojechaliśmy na działkę i powiem szczerze, że w mieście praktycznie wcale nie widać że zima jeszcze tak dokazuje. Za to na wsi, na polnych drogach wszystko pozasypywane aż miło popatrzeć. Oczywiście tylko popatrzeć i popodziwiać, bo jak bym miała stanąć z szuflą i odśnieżać to tak bardzo by mi się to już zapewne nie podobało :D
Samochodem podjechaliśmy na posesji jedynie kawałek, potem dało się już tylko pieszo. Mąż wydeptał trochę przestrzeni dla dziecka, bo mała jak stanęła w śniegu to nie mogła zrobić swobodnie kroku.
Trochę posiedzieliśmy, zjedliśmy kanapki, wypiliśmy coś ciepłego i wróciliśmy do ciepłego domu :)) A miałam takie plany i nadzieje związane z tym wyjazdem... łudziłam się że zasadzę cebulki kwiatów itp. - jak już pisałam patrząc po śniegu "miejskim" nie spodziewałam się aż takiego śniegu na działce :)







Córcia oczywiście całe rękawiczki miała mokre od zabawy ze śniegiem. Nos również czerwony, a później też i rączki, bo oczywiście zaczęła zdejmować rękawiczki i..... jeść śnieg! Z mężem jej mówiliśmy że to jest "bee" a ona na to że "mniam mniam" hehe :D Cóż.. dziecku się nie przetłumaczy, ono wie lepiej ;)






czwartek, 7 lutego 2013

tłusty czwartek

Mąż rano, jak zwykle wyszedł po świeże bułeczki na śniadanie (wiem, wiem... dobrze mi że mam takiego kochanego mężusia hehe). Nie ma go i nie ma... w końcu wraca i mówi: "czy ty wiesz jaka kolejka była??". Ja na to, że domyślam się bo dziś tłusty czwartek jest. "To czemu mi nic nie powiedziałaś?" hehe No, ale kupił i bułeczki i pączki (z dżemem oraz z bitą śmietaną). Potem pojechaliśmy do moich rodziców, u których zostawiliśmy córkę w ramach "ferii" - będzie tam aż do poniedziałku. Więc i ja można powiedzieć, że mam ferie :)
A to pączki z różą od mamy (kupne) i własnej roboty faworki z przepisu mojej prababci - zostało tylko tyle, bo resztę już spałaszowałam :)




ps. czy tylko mnie denerwuje, że te kupne pączki są zawsze całe oblepione klejącym lukrem?? Wolałabym jakby były posypane jedynie cukrem pudrem :)

wtorek, 5 lutego 2013

pierwsze tulipany

Od jakiegoś czasu wypatrywałam przez okno czy pojawiła się już starsza pani, od której zazwyczaj kupuję cięte kwiaty. Babinki nie było, nie było..... a ja miałam coraz większą ochotę na kwiaty. No i w końcu się pojawiła, więc przy najbliższej okazji kupiłam kilka tulipanów. Tak więc są to moje pierwsze, tegoroczne tulipany :)





W planach już chyba od początków jesieni miałam powieszenie ramek na zdjęcia na ścianie przy stole, ale jakoś ciągle się nie składało na ich zakup. Najpierw nie mogłam znaleźć odpowiednich a jak już coś wpadło mi w oko to kosztowało fortunę. Wreszcie koło listopada znalazłam odpowiednie ramki w Ikea! Co prawda wolałabym w ogóle bez żadnego motywu ozdobnego - zwykłe owalne, ale i tak są odpowiednie co do kształtu i wielkości (szkoda że nie drewniane, ale co tam - nie można mieć wszystkiego).




Planuję zrobić w nich pewną dekorację i pewnie nie pokazałabym wam ich teraz, ale pomyślałam, że skoro zamieszczę je tutaj to bardziej mnie to zmobilizuje żeby zrobić to co zaplanowałam. Pozwólcie, że na razie będę tajemnicza, choć dodam że pomysł absolutnie nie jest autorski i będzie robiony na wzór podpatrzony na jednym z blogów. Aha... ramki zamierzam powiesić odwrotnie niż to przewidział producent hehe, czyli zdobieniem do dołu. Wydaje mi się że tak będzie to lepiej wyglądać.


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...