W natłoku codziennych spraw, dopiero teraz znalazłam chwilę żeby zamieścić zdjęcia ze świątecznego wypadu do teściów. Pogoda była słoneczna, niestety wiał mocny wiatr, który nie sprzyjał spacerom. Na przekór wszystkiemu i wszystkim wybraliśmy się na jeden, ale zakończył się choróbskiem, więc mam za swoje ;) Dlatego też z powodu niesprzyjającej pogody zdjęcia były robione głównie w trybie dla leniwych, czyli z samochodu :)
A tutaj spacer po parku/lesie, który zakończył się przeziębieniem. Przynajmniej zrobiłam zdjęcia, więc mam poczucie że nie poszło to na marne...
... i budki dla ptaków:
A po spacerze, cali zziębnięci wygrzewaliśmy się w domu wcinając ciacho...
... nie zabrakło też pysznej pieczonej kiełbasy, no i jajek :)
I na koniec trochę wiosny:
Wybaczcie, że tak zasypałam was zdjęciami, ale nie mogłam się powstrzymać a to i tak tylko część z nich :)
kurcze ! jakie piękne kadry ;) takie spontaniczne i naturalne. Uwielbiam takie klimaty. Jest świetnie. Pozdrawiam, www.monika-paula.blogspot.com
OdpowiedzUsuńWitam, nieważna ilość, ważne wrażenie, jakie wywołują te fotki:)) a co do wiosny i jej nadejścia, to rzeczywiście mogłaby zagościć u nas tak na dobre. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i urokliwe miejsca, tam można znaleść spokój.
OdpowiedzUsuńCiasteczko tez takie miałam w Święta :-)
Pozdrawiam cieplutko, miłej niedzieli!
śliczne zdjęcia i krajobrazy pięknej niedzieli życzę
OdpowiedzUsuńOch gdzie ta wiosna...
OdpowiedzUsuń