piątek, 11 maja 2012

bzy i syrop z sosny

Pogoda znów słoneczna i upalna, a ja w domu cieszę zmysły pachnącym bzem. Przytargany z działki stoi sobie na parapecie już kilka dni. Powoli zaczyna więdnąć, ale póki co mam na co patrzeć i co wąchać :)
A żeby zapachów w domu nie było za mało, to nazrywałyśmy z mamą troszkę młodych pędów z sosny i zrobiłam z nich syrop z myślą o zimie. Tak to już jest, że zimą człowiek myśli o lecie, a jak już się robi cieplutko to myślami powraca do zimy.
Tak więc w pokoju zapachniało sosną i bzem :) Zazwyczaj moja mama robiła syrop z zielonych szyszek sosny, ale w tym roku mamy w rodzinie komunię i nie wiadomo czy załapiemy się na szyszki. W każdym bądź razie syrop z pędów sosnowych robiłyśmy po raz pierwszy. Zobaczymy co z tego będzie. W smaku przepyszny, bo oczywiście co się nie zmieściło do słoiczka i butelki, zostało od razu skonsumowane. Pozdrawiam, w ten upalny majowy dzień! :)

6 komentarzy:

  1. Intrygujący ten syrop nie słyszałam o czymś takim. U nas to się robiło sok z czarnego bzu na zimę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy robił z czego miał ;) u nas wszędzie sosnowe lasy są, a bzów niestety malutko.

      Usuń
  2. Hmmm nigdy o takim syropie nie słyszałam ;) ale się skusze .....w tym roku na zrobienie .......hmmmm mam nadzieje ze mi wyjdzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawitał piękny dzionek na niebie.
    Ach! Jakże ja lubię Ciebie!
    Niosę z mej duszy życzliwej,
    wianek życzeń dla Ciebie!
    Niech Ci jasne słońce świeci.
    Żyj szczęśliwie wśród radości.
    Niech Ci czas, jak strzała leci,
    pełen uciechy i pomyślności…
    Słonecznie i srebrzyście ,pozdrawiam i życzę,
    cudownej niedzieli…

    OdpowiedzUsuń
  4. Moji rodzice też robią taki syrop ;) Widzę, że też zachwyciły Cię bzy, pięknie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Musiałabym i ja spróbować przyrządzić taki syrop.

    A bzy piękne i pewnie obłędnie pachną:))
    Ada

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...