Troszkę mnie nie było, choć tak na prawdę to byłam i przeglądałam wasze blogi z zaciekawieniem, ale sama nie pisałam. Wcześniej o tym nie wspominałam, ale w tym miesiącu spodziewamy się przywitać nowego członka rodziny - tak, tak Ania będzie miała rodzeństwo a dokładniej braciszka :) No i tak jakoś się składało, że samopoczucia i chęci do robienia czegokolwiek mi brakowało, więc i pisać również nie miałam o czym. W związku z tym wszystkim przypuszczam, że będę pisała rzadziej, a przynajmniej do momentu kiedy dziecko da mi trochę wytchnienia. Jednak z pewnością będę dalej obserwować co się u was dzieje :)
A dziś króciutka foto relacja z urodzinowego przyjęcia córki. Brzuszek mam duży, więc i gości było mało, także smakołyków jest zdecydowanie mniej niż w zeszłym roku...
Jak zwykle przygotowałam mały candy bar dla dzieci, czyli drobne łakocie w plastikowych miseczkach. Na zdjęciach leżą na pianinie, ale przed samym przyjściem gości przestawiliśmy je na niski stolik.
Oprócz urodzinowego tortu (truskawkowego) były jeszcze 3 ciasta: z kiwi, z owocami oraz tzw. korek, który ja bym raczej nazwała "lego", bo przypomina z wyglądu właśnie klocki Lego :)
A to niezbyt skomplikowana dekoracja - girlanda z frendzlami z bibuły przeplatana kolorowymi balonami:
I na koniec jeszcze dwa zdjęcia ze spaceru do Łazienek Królewskich - paw i wiewiórka:
Pozdrawiam was ciepło i trzymajcie kciuki za udany i łatwy finał 9-ciu miesięcy oczekiwań :)))
trzymym kciuki i zycze Wam powodzenia (Tobie i dzidzi) ...- dekoracje fajne i kolorowe- to nasze male tygryski lubia najbardziej!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
ania
Trzymam kciuki...bedzie dwa lata różnicy tak jak u nas...tzn rocznikowo dwa:)
OdpowiedzUsuńSłodkie przyjęcie :-)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki z całej siły ... daj znać jak poszło :-)
Uściski!
Kochana gratulacje i ja również trzymam kciuki za szybki i spokojny poród :)
OdpowiedzUsuń