Jeśli chodzi o świąteczną dekorację stołu, to bardzo spodobał mi się pomysł wypatrzony tutaj klik. Misa z zielonym owsem wypełniona jajkami z umieszczoną nad nimi "kopułą" z bazi. Gdy pierwszy raz zobaczyłam to zdjęcie, od razu wiedziałam że muszę coś takiego zrobić.
Oczywiście pierwsza próba zawsze okupiona jest błędami i tak też było w tym przypadku. W pierwszej wersji owsa było za mało i nie był w związku z tym odpowiednio gęsty. Na przyszłość będę też pamiętać, że jednak lepiej dać długie bazie, bo lepiej je potem zebrać razem na górze - początkowo myślałam że jak dam krótkie, to nie będą tak bardzo zasłaniać stołu. No i jajka... dałam pofarbowane przepiórcze, ale po prostu giną w gąszczu owsa i ich nie widać, lepsze będą zwykłe kurze :) Cóż, będę miała czym się wykazać w przyszłym roku.
A tutaj już nasz wielkanocny stół przygotowywany do śniadania:
Do obiadu był żurek podany w wydrążonym chlebku. Kupiłyśmy go z mamą pierwszy raz i w sumie mam mieszane uczucia. Z jednej strony fajnie to wygląda, ale z drugiej pojemność takiej "chlebkowej" miseczki jest bardzo mała i jak do zupy dorzuci się jeszcze jajko i białą kiełbasę to robi się kopiasta górka :)) Nie wiem czy w przyszłym roku też kupimy takie chlebki, no chyba że będą pojemniejsze.
A na koniec kilka kolorowych pisanek...
Aha... jeszcze bym zapomniała... dla córki specjalnie robiłam jajeczkowe myszki :))) Oczy powinny mieć z pieprzu, ale bałam się żeby go nie zjadła, więc zarówno oczy jak i nosek są z papryki :))
Stół pięknie przystrojony, a jajeczkowe myszki super :-)
OdpowiedzUsuńSerdeczności na ten wyjątkowy czas Wielkiej Nocy!
Pozdrawiam swiatecznie, podoba mi sie pomysl z myszami, stroik i obrazki z poprzedniego posta. Jedzonko - mniam!!!
OdpowiedzUsuńania z burscheid
Dzień dobry:) Jestem zainteresowana współpracą z Pani blogiem, proszę o kontakt wspolpraca@armadeo.pl
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Dominika