Wreszcie zamieszczam część zdjęć wakacyjnych z Karwii. Nie chcę przynudzać zbyt dużą ilością zdjęć w jednym poście, więc rozłożę to na dwa. Dziś część typowo plażowa a następnym razem bardziej jedzeniowa :P
Pobyt zaczął nam się trochę niemrawo, bo od deszczowej pogody a w dodatku całkiem mocno dawał o sobie znać wiatr.
Ale nawet taka pogoda nie przeszkadzała w czerpaniu frajdy z kopania dołków w największej widzianej jak dotąd w swoim rocznym życiu piaskownicy :)
Później na szczęście pojawiło się słońce i można było zacząć plażowanie...
Był nawet czas na chwilę zadumy spoglądając na płynący w oddali statek...
W co gorętszych porach można było wybrać się na przechadzkę po lesie.
Z samego plażowania ostatecznie i tak dużo nie wyszło, bo synek ząbkował i to z gorączką a dodatkowo dostał jakiejś infekcji gardła i musieliśmy odwiedzić miłą panią doktor w Jastrzębiej Górze (pozdrawiamy!) :)
Tak czy owak udało nam się wstrzelić w pogodę - nie upalnie, ale też i nie zimno, powiedziałabym że tak akurat. Szczególnie że nie jesteśmy wielbicielami całodziennego leżenia plackiem na plaży i smażenia się na skwarkę :)
Na morzem nigdy nie jest upalnie, wiem coś o tym mieszkam w trójmieście od 5 lat i mam porównanie z latem warmiński to zupełnie inne lato. Tu na pomorzu nie jestem w stanie zniszczyć przez sezon najtańszych sandałów (w Olsztynie sandały były zawsze na sezon), bo połowę lata przechodzę w skarpetkach i adidasach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
Karola