30 lat minęło.... tak, oficjalnie skończyłam już swoje trzecie dziesięciolecie na tym padole ;) W tygodniu zrobiliśmy sobie rakową ucztę (z Ikea) a do niej była zupa kurkowa z kurek świeżo zbieranych przez moją mamę na Kaszubach :) Tort przewidziany jest dopiero na sobotę.
Najbardziej mnie śmieszyło jak córka z zapałem dobierała się do raków i wyciągała wszystkie na talerzyk :D
Zabawa była przy tym przednia! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz