Prawda jest taka, że właściwie nigdy jakoś specjalnie nie celebrowałam walentynek. Niby robiło się coś lub usprawiedliwiało się coś (czyt. słodycze) powiedzeniem, że to z okazji walentynek, ale nigdy chyba nie było tak żebym robiła coś specjalnie z tej okazji. W tym roku jestem jednak zaopatrzona w truskawki i maliny, więc żal by było ich nie wykorzystać. I tym sposobem zrobiłam truskawki w czekoladzie i maliny z czekoladą :)
Byliśmy wczoraj na spacerze (oczywiście nie-walentynkowym) i miałam wrażenie jakby to było już pożegnanie zimy. Nie zdążyłam się nią jakoś specjalnie nacieszyć a wszystko wskazuje na to, że już wkrótce zawita do nas Pani Wiosna :)) Cieszę się, że miną już te mroki a dzień będzie dłuższy. Też tak macie, że im bliżej wiosny tym bardziej chce wam się... chcieć? Chce się coś zrobić zarówno dla siebie jak i dla otoczenia. Może jakieś porządki, przemeblowanie itp. Czekam z niecierpliwością żeby się dowiedzieć co też mi do głowy tej wiosny wpadnie.
Pozdrawiam walentynkowo! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz