Pierwszy faworyt (kolejność przypadkowa) to sałatka z wędzoną piersią kurczaka posypana twarogiem.
Tak oto przedstawiają się moje hity lata 2015 i z pewnością jeszcze nie raz do nich powrócę. Polecam! Aha, przepisów dokładnych nie podam, bo wiadomo... wszystko robione na oko :)
Inne pyszności, które u mnie gościły to:
Sałatka z pomidorami i ogórkami (tak, tak wiem że tych dwóch składników nie powinno się łączyć, ale cóż ja poradzę, że lubię hehe) z twarogiem
Smażone w panierce patisony (warzywo to jadłam po raz pierwszy w życiu i z chęcią będę dalej eksperymentowała z nim)
Zupa krem z kalafiora z bekonowymi chipsami.
Owoce leśne zmiksowane z jogurtem posypane płatkami kukurydzianymi.
W wakacje byłam częstym gościem na targach, no bo przecież z czegoś te wszystkie pyszności trzeba było robić :D
Na niektórych zdjęciach pojawia się jarmuż, który był również (wraz z patisonami) nowością w moim letnim menu i na pewno w nim pozostanie przez jesień i zimę :) Tak przynajmniej mi się wydaje, że widywałam go zimą podczas zakupów hm... zobaczymy :)
Latem na przekór stojącym chyba na czele jagodziankom, piekłam inne ich wersje. Najsmaczniejsze były bułeczki z wiśniami, ale robiłam też z malinami.
Nie brakowało też lodów i koktajli :)
A z domowych przetworów pojawiły się: sałatka szwedzka, ogórki i cukinia z curry, mus jabłkowy, maliny w sosie własnym a także ogórki kiszone i zielenina do zamrażalnika.
Burger z trucka. Choć na zdjęciu wygląda niepozornie, to nie byłam w stanie zjeść całego.